
RelacjeRynku.pl to...
Wywiad z Tomaszem Mrozowskim – Prezesem Zarządu TopLevelTennis.com S.A.
Z Tomaszem Mrozowskim o działalności biznesowej Spółki, współpracy z gwiazdami światowego tenisa, popularności tenisa w ujęciu globalnym, jak również otoczeniu rynkowym i dalszych perspektywach rozwoju Spółki rozmawia Jacek Grobel z RelacjeRynku.pl I Agencja Relacji Inwestorskich.
Jacek Grobel: 1 czerwca 2020 Spółka uruchomiła platformę sportowo-edukacyjną TopLevelTennis.com, na której zaczęła zamieszczać unikalne materiały instruktażowe z gwiazdami światowego tenisa, jak również innymi znaczącymi postaciami tego sportu. Dostęp do platformy oferowany jest odpłatnie w formie abonamentu. Jak zrodził się pomysł na tego rodzaju model biznesowy?
Tomasz Mrozowski: Od lat byłem związany z tenisem, a tak naprawdę praktycznie przez całe życie. Najpierw jako czynny zawodnik, następnie przez około 10 lat jako trener opiekujący się reprezentantami Polski w kategoriach juniorskich. Na obu polach osiągnąłem znaczące sukcesy. Na bazie moich doświadczeń zrodził się pomysł stworzenia zaawansowanej platformy sportowo-edukacyjnej, której na tamten moment po prostu brakowało. Co prawda dostępna na rynku oferta obejmowała liczne szkolenia i konferencje, natomiast wszystko to miało charakter stacjonarny. Dodatkowo dostępna forma podnoszenia kwalifikacji generowała zwykle po stronie uczestników znaczące koszty. Wspomniane uwarunkowania rynkowe skłoniły nas do zdigitalizowania naszej koncepcji biznesowej i zaoferowania wszystkim miłośnikom tenisa specjalistycznej wiedzy po bardzo przystępnej cenie. Jest to przy tym wiedza, którą mają do przekazania prawdziwi eksperci branży tenisowej czyli najlepsi trenerzy, tenisiści, tenisistki, psycholodzy oraz inne osoby czynnie związane z zawodowym tenisem na najwyższym światowym poziomie.
J.G.: Moment rozpoczęcia faktycznej działalności operacyjnej Spółki przypadł na początek okresu pandemii, co spowodowało również nagłą przerwę w profesjonalnych rozgrywkach tenisowych na całym świecie, która trwała około pół roku. Jak ten wyjątkowy czas wpłynął na zainteresowanie ofertą Spółki wśród pasjonatów tenisa?
T.M.: Na początku postrzegaliśmy okres pandemii jako szansę dla naszego projektu, jednak z czasem okazała się ona znaczącym utrudnieniem w prowadzeniu codziennej działalności operacyjnej. Pojawiły się choćby przejściowe problemy w realizacji zaplanowanych wcześniej nagrań z gwiazdami. Zdarzały się sytuacje, że zaproszone do udziału w projekcie gwiazdy przebywały na przymusowej kwarantannie, albo ich przyjazd do Polski okazał się niemożliwy ze względu na zamknięte granice. Wszystko to skutecznie opóźniło produkcję materiałów i nie pozwoliło nam wypełnić założeń na poprzedni rok. Ostatecznie ze względu na mało rozbudowane portfolio gwiazd, dostępne na naszej platformie, zainteresowanie naszą ofertą również okazało się mniejsze niż mogliśmy przypuszczać. Obserwując jednak obecną sytuację możemy zakładać, że w roku obecnym uda nam się nie tylko zrealizować plan, ale być może nawet nadrobić opóźnienia za rok poprzedni.
J.G.:Z pewnością przystosowanie się do nowych, wciąż dynamicznie zmieniających się uwarunkowań rynkowych, okazało się dużym wyzwaniem biznesowym. Jakie wnioski wyciągnęła Spółka z tego okresu?
T.M.: Nasza działalność, ze względu na swój cyfrowy charakter, w dużej mierze jest odporna na sytuację pandemiczną na świecie i umożliwia normalne prowadzenie biznesu. Oczywiście mogą zdarzyć się wyjątkowe sytuacje, jak choćby utrudnienia logistyczne wspomniane przeze mnie w kontekście poprzedniego pytania, natomiast co do zasady nasza Spółka jako całość może bez problemu funkcjonować w sposób zdalny. Co nie oznacza jednak, że jako Spółka nie analizujemy bieżących działań i nie próbujemy wyciągać z nich właściwych wniosków. Jednym z nich okazała się konieczność wykonania dalszych tłumaczeń pełnej treści naszej platformy na kolejne języki obce. Początkowo był to wyłącznie język angielski, jednak w następnie wprowadziliśmy język hiszpański i niemiecki, a wkrótce również język włoski. Jednocześnie zauważyliśmy, że nasz produkt jest bardzo dobrze odbierany zarówno przez gwiazdy tenisowe, jak i użytkowników naszej platformy, jednakże niezaprzeczalnie dużym ograniczeniem okazała się znajomość języka angielskiego szczególnie w takich krajach jak Włochy, Francja czy Hiszpania. Jest tam bardzo dużo prawdziwych fanów tenisa, zakochanych w naszej dyscyplinie sportu, jednakże nie wykazujących zaufania do oferowanych im materiałów szkoleniowych w języku angielskim. Prawdopodobnie ze względu na obawę niezrozumienia przedstawionych na naszej platformie materiałów instruktażowych. Dlatego też postawiliśmy zdecydowanie na nieustanny rozwój platformy TopLevelTennis.com w zakresie dostępnych wersji językowych, co już teraz znacząco przekłada się na realne zainteresowanie naszą usługą w krajach, gdzie tenis jest bardzo popularny.
J.G.: Jakie decyzje biznesowe lub działania organizacyjne podjęła Spółka, aby możliwie optymalnie dopasować się do sytuacji pandemicznej i zwiększyć swoje szanse na sukces?
T.M.: Oprócz dopracowania kwestii językowych, związanych z naszą platformą, systematycznie wprowadzamy również kolejne udogodnienia skierowane do naszych użytkowników. Nasi klienci mają możliwość dokonywania płatności w najpopularniejszych walutach tj. w dolarze i euro, a dodatkowo przygotowaliśmy dla nich kilka elastycznych pakietów naszych usług. Na początku oferowaliśmy dostęp do naszej platformy jedynie w opcji silver i gold. Pakiet silver umożliwia dostęp jedynie do jednego, wybranego kursu trenerskiego. Z kolei pakiet gold pozwala na pełne korzystanie ze wszystkich kursów trenerskich, planów treningowych oraz bardzo bogatej biblioteki artykułów o tenisie. Wprowadziliśmy jednak pakiet bronze, który jest nowością w naszej ofercie i opiera się na formule miesięcznej płatności, jednocześnie umożliwia on na obejrzenie dowolnie wybranego odcinka, spośród dostępnych kursów trenerskich, raz w tygodniu. Postanowiliśmy również umożliwić zakup planów treningowych za symboliczną kwotę pięciu dolarów. Całość podjętych działań, w naszej zgodnej ocenie, ma dużą wartość biznesową, co bezpośrednio przekłada się na realną popularność wśród użytkowników TopLevelTennis.com. Mogę też wyjawić, iż aktualnie pracujemy nad wprowadzeniem nowego modułu, który będzie umożliwiał przeprowadzanie bieżącej analizy techniki użytkowej i taktyki tenisowej wśród użytkowników naszego serwisu. Usługa ta będzie sprowadzała się do przesłania naszym trenerom krótkich filmów dokumentujących rzeczywiste umiejętności tenisowe osób korzystających z platformy, a po dokonanej przez nich analizie użytkownicy otrzymają zwrotnie pełną informację na swój temat wraz z praktycznymi wskazówkami, co należy poprawić. Jest to kwintesencja naszej misji szkoleniowo-edukacyjnej wśród adeptów tenisa na całym świecie.
J.G.: Spółka nieustannie rozszerza zakres swojej oferty, a do projektu regularnie zapraszani są kolejni uczestnicy. W ostatnim czasie poinformowano o podpisaniu listu intencyjnego z Goranem Ivanisevicem (trenerem Novaka Djokovica i zwycięzcy turnieju Wielkiego Szlema – przyp. J.G.), w którym strony zadeklarowały chęć przystąpienia do dalszych rozmów w ramach platformy TopLevelTennis.com. Potencjalne zaangażowanie triumfatora Wimbledonu i jednocześnie trenera pierwszej rakiety światowego tenisa, najlepiej obrazuje skalę działalności Spółki. Jednocześnie przyjęty model biznesowy oraz jakość realizowanych materiałów generuje duże nakłady inwestycyjne. Jak Spółka radzi sobie biznesowo w takiej sytuacji?
T.M.: W pierwszej kolejności należy pamiętać, że jako Spółka wciąż funkcjonujemy jako start-up, który nie ma za sobą nawet jednego pełnego roku działalności operacyjnej. W przyjętej przez nas strategii wszelkie działania ukierunkowane są na efekt długofalowy. Wartym podkreślenia jest fakt, że jako Spółka nabywamy prawo do rozpowszechniania nagrań z gwiazdami naszej platformy w praktyce na czas nieograniczony. Taki model pozwala nam przyjąć, że w dłuższej perspektywie czasu, każde zrealizowane nagranie przyniesie Spółce znaczący zysk. Przede wszystkim jednak kładziemy nacisk na budowę marki, która będzie rozpoznawalna na całym świecie. Przełoży się to wówczas na jeszcze większe zaufanie naszych klientów wobec oferty Spółki i pozwoli nam szybko zwiększać przychody.
J.G.: W projekcie TopLevelTennis.com udział biorą również inni światowej klasy tenisiści – Dominika Cibulkova i Boris Becker oraz wybitni trenerzy tenisowi – Marco Panichi (trener przygotowania fizycznego Novaka Djokovica – przyp. J.G.) i Wolfgang Thiem (trener Dominika Thiema – przyp. J.G.). Dobór uczestników projektu wydaje się bardzo dobrze przemyślany i właściwie zbilansowany. Co wpływa na wybór konkretnych osób i jakie kryteria muszą one spełnić?
T.M.: Kryteriów doboru jest wiele, ale tak naprawdę dwa z nich są kluczowe. Pierwszym kryterium, wynikającym mocno z przyjętej przez nas strategii, jest stworzenie takiej platformy, która będzie w 100% skierowana do każdego, kto choć w minimalnym stopniu interesuje się tenisem. Mam tu na myśli zarówno młodych zawodników, którzy chcieliby wzorować się na aktualnych gwiazdach światowych kortów, jak również trenerów, którzy kładą nacisk na swój ciągły rozwój zawodowy czy wreszcie amatorów, którzy chcieliby po prostu doskonalić swoją obecną grę i notować stałe postępy w grze. Nasza platforma wychodzi także na wprost oczekiwaniom ludzi, których zainteresowania skupione są wokół psychologii sportu i które chciałyby uczyć się aspektów pracy mentalnej, tak aby ich własna skuteczność gry systematycznie rosła. Serwis TopLevelTennis.com oferuje również praktyczne wskazówki, skierowane m.in. do rodziców młodych adeptów tenisa (kurs z ojcem Dominica Thiema – przyp. J.G.) oraz do osób chcących zgłębić tajniki przygotowania motorycznego na korcie (kurs z trenerem Novaka Djokovica – przyp. J.G.). Dzięki realizacji takich założeń platforma TopLevelTennis.com to narzędzie uniwersalne dla każdego i jednocześnie kompletne w zakresie tematyki tenisowej. Drugim kryterium jest rozpoznawalność osoby, którą zapraszamy do wspólnego projektu oraz jej obecne uczestnictwo w świecie tenisa. Z naszych obserwacji wynika, iż osoby które kiedyś notowały sukcesy, a następnie odeszły z branży tenisowej, niestety zostają dość szybko zapomniane w powszechnej świadomości sympatyków tenisa. Jednocześnie osoby, teoretycznie mniej znane jak choćby Marco Panichi, aczkolwiek wciąż bardzo aktywne w środowisku tenisowym, generują zdecydowanie większe zainteresowanie i wartość biznesową dla naszego projektu.
J.G.: Jak wyglądają kulisy rozmów i pracy na planie produkcyjnym TopLevelTennis.com z gwiazdami światowego formatu?
T.M.: Praca z gwiazdami jest niewątpliwie bardzo ciekawa i satysfakcjonująca. Trochę inaczej wyglądało to przed samą pandemią jak podpisywaliśmy umowę z pierwszą naszą gwiazdą, gdyż wówczas wszelkie ustalenia można było finalizować osobiście. Obecnie rozmowy opierają się niemal wyłącznie na kontakcie zdalnym, co nie zawsze jest czynnikiem sprzyjającym. Natomiast uchylając rąbka zakulisowej pracy z gwiazdami mogę przetoczyć niecodzienną sytuację z udziałem Borisa Beckera, który jest postacią niezwykle rozpoznawalną i charakterystyczną. Po przylocie do Polski wszędzie gdzie się pojawiał wzbudzał autentycznie olbrzymie zainteresowanie, nie mogąc się wręcz opędzić od swoich fanów. Mnóstwo osób chciało uścisnąć mu dłoń, zrobić sobie zdjęcie lub zdobyć autograf. Ostatecznie, widząc rozwój wydarzeń, postanowiliśmy szybko zareagować i niemal natychmiast zatrudniliśmy osobistego ochroniarza, który nie odstępował już naszej gwiazdy nawet na krok. Pozwoliło to naszemu zespołowi na dalszą, sprawną pracę na planie produkcyjnym. Same kulisy nagrań również wyglądają bardzo interesująco, gdyż zaangażowanych jest przy nich mnóstwo osób zaczynając od specjalistów od make-up’u, poprzez operatorów kamer i reżyserów, a kończąc na szeregu innych osób, które również wnoszą swój niezaprzeczalny wkład do końcowego efektu prac. Z kolei nagrania są bardzo intensywne i charakteryzują się dużą dynamiką, a przygotowania do nich są procesem długofalowym. W praktyce czynności wstępne trwają już wiele tygodni przed rozpoczęciem nagrań. Bezpośrednio po podpisaniu umowy z konkretną gwiazdą tenisa do akcji wkracza nasz reżyser, który przez kolejny miesiąc ustala z nią szczegółowy scenariusz dla planowanych nagrań. Pozwala to wszystkim, zaangażowanym w projekt stronom, odpowiednio przygotować się do wspólnej pracy, której efektem końcowym będą wysokiej klasy materiały o ciekawej tematyce. Jeżeli chodzi o czas potrzebny na realizację nagrań to na początku potrzebowaliśmy dwa dni na przeprowadzenie produkcji. Aktualnie, na skutek bardzo dobrej organizacji pracy i zdobytego już doświadczenia, potrafimy przygotować wspólnie pełny kurs trenerski oparty o dziesięć odcinków szkoleniowych nawet w jeden pełny dzień nagraniowy.
J.G.: Niezwykła popularność tenisa ziemnego mierzona jest zawrotną liczbą miliarda zwolenników tej dyscypliny sportu na całym świecie. Czy, mając na uwadze globalny zasięg platformy TopLevelTennis.com, zainteresowanie ofertą Spółki okazało się w którymś z krajów wyjątkowym zaskoczeniem?
T.M.: Grono sympatyków tenisa na całym świecie jest faktycznie bardzo szerokie, co pozwala nam zakładać, że nasz projekt osiągnie sukces biznesowy w dłuższej perspektywie czasu. Jeżeli mowa o zaskoczeniu w kontekście jednego z krajów to muszę przyznać, że tym krajem jest właśnie Polska i jest to zaskoczenie negatywne. Obecnie większą sprzedaż generujemy przykładowo w Ekwadorze. Niezwykle trudno jest mi wskazać dlaczego tak to właśnie wygląda w kontekście naszego kraju. Być może przyczyną są bariery językowe, chociaż wydaje się to mało prawdopodobne, więc problem wydaje się być związany z ceną naszych usług. Będąc już przy temacie sprzedaży w kontekście konkretnych krajów to mogę powiedzieć, że w zestawieniu przodują kraje anglojęzyczne, na czele ze Stanami Zjednoczonymi. Natomiast z czasem, wraz z rozszerzaniem wachlarza dostępnych wersji językowych na naszej platformie, przewidujemy że hierarchia ta może ulec zmianie na korzyść krajów hiszpańskojęzycznych. Popularność tenisa w tamtych rejonach świata jest niewątpliwie bardzo duża, lecz wciąż dostrzegamy tam barierę językową i mniejsze zainteresowanie naszą ofertą, którą kierowaliśmy początkowo jedynie w języku angielskim.
J.G.: Kim są najczęściej użytkownicy platformy TopLevelTennis.com? Czy istnieje tutaj typowy profil użytkownika i jakie są jego oczekiwania?
T.M.: Według naszych obserwacji typowy profil użytkownika naszej platformy stanowią osoby, które ukończyły już edukację szkolną, czyli przedział wieku powyżej 25 lat. Dodatkowo są to z reguły amatorzy tenisa, zafascynowani tą dyscypliną sportu. Swoją decyzję dotyczącą zakupu dostępu do platformy TopLevelTennis.com podejmują w oparciu o faktyczną chęć czerpania nauki od swoich tenisowych idoli lub po prostu faktycznych ekspertów branży tenisowej.
J.G.: Co wyróżnia Spółkę na tle konkurencji rynkowej? Czy możemy mówić o wyraźnie zarysowanych przewagach konkurencyjnych?
T.M.: W momencie rozpoczęcia projektu tak naprawdę nie mieliśmy żadnej rzeczywistej konkurencji, jednak z czasem zauważyliśmy że jednak powstała. Na pewno paradoksalnie czynnikiem sprzyjającym zmianie stanu początkowego była pandemia. Według mojej wiedzy, w chwili obecnej, naszą realną konkurencją jest jedna firma ze Stanów Zjednoczonych oraz w mniejszym stopniu kilka podmiotów, które działają w szeroko rozumianym sporcie. Podmioty te jednak nie opierają swojej działalności wyłącznie na tenisie, adresując swoją ofertę do szerokiego kręgu odbiorców. Niemniej miliard potencjalnych klientów naszej branży na całym świecie powoduje, że każdy profesjonalny podmiot powinien z powodzeniem odnaleźć swoje miejsce na rynku. Dodatkowo uważam, że samo istnienie konkurencji pozytywnie motywuje do działań i buduje w społeczeństwie powszechną świadomość usług w Internecie, skierowanych do pasjonatów tenisa.
J.G.: Ciekawą koncepcją Spółki jest projekt stworzenia gry tenisowej w technologii VR z udziałem gwiazd tenisa i platformy TopLevelTennis.com. Na początku września 2020 roku spółka informowała o podjęciu rozmów w tym temacie z podmiotem z Austrii. Jak kształtują się perspektywy tego gamingowego projektu w chwili obecnej?
T.M.: Faktycznie we wrześniu poprzedniego roku podpisaliśmy list intencyjny, w którym termin na zawarcie umowy został wyznaczony do końca marca tego roku. Sam pomysł jest niewątpliwie bardzo ciekawy, a my jako Spółka ciągle szukamy możliwości rozwinięcia swojej działalności w zakresie szeroko rozumianej tematyki tenisowej. W tym konkretnym przypadku ideą Spółki jest współpraca z partnerem z Austrii, która prowadziłaby do stworzenia w wyprodukowanej przez niego grze tzw. klubów naszych gwiazd (np. klub Borisa Beckera – przyp. JG) oraz modułów treningowych, które pozwalałyby graczom na odbywanie realistycznych treningów tenisowych w technologii VR z konkretną gwiazdą platformy TopLevelTennis.com.
J.G.: Spółka nieustannie pracuje nad globalizacją zasięgu swojej oferty, ale również nad efektywną rozbudową sieci partnerów biznesowych. Krótko po rozpoczęciu działalności operacyjnej do partnerów Spółki dołączył podmiot z Indii, a przedmiotem podpisanej wówczas umowy była współpraca w zakresie promocji i sprzedaży oferty Spółki na rynku indyjskim. Wartym podkreślenia jest fakt, iż planowane wspólne działania mogą z czasem przekształcić się z czysto handlowych w inwestycyjne (podmiot z Indii otrzymał prawo do objęcia akcji nowej emisji Spółki w okresie 5 lat w określonej ilości po z góry ustalonej cenie – przyp. J.G.). Jak wyglądają dotychczasowe efekty wspomnianego partnerstwa biznesowego?
T.M.: Wspomniana umowa z partnerem z Indii była dla nas od samego początku bardzo istotna ze względu na wielkość rynku indyjskiego. W tym przypadku jednak pandemia dość znacząco pokrzyżowała nam wspólne plany, gdyż Indie jako kraj charakteryzują się bardzo dużą ilością przypadków koronawirusa oraz naprawdę długim okresem lock down ’u. W związku z tym cały sport hinduski, według naszej wiedzy, aż do stycznia tego roku praktycznie zamarł i nie funkcjonował. Naturalnie pozostajemy z naszym partnerem z Indii w ciągłym kontakcie i ustalamy dalsze działania, jednakże w chwili obecnej czekamy przede wszystkim na powrót względnej normalności do życia codziennego w Indiach. Według informacji, płynących od współpracującego z nami podmiotu, w kraju tym wszelkie obiekty sportowe, w tym korty tenisowe, pozostają od wielu miesięcy zamknięte co znacząco hamuje popyt na ofertę edukacyjną naszej platformy. Jednakże samo zainteresowanie dyscypliną tenisa pozostaje bardzo duże i wierzymy, że z czasem przełoży się to na aspekt biznesowy naszej Spółki na tamtejszym rynku.
J.G.: Na chwilę obecną w Spółkę zdecydowali się zainwestować m.in. Artur Górski, January Ciszewski, JR Holding ASI oraz Centurion Finance ASI. Fakt ten sprawia, iż Spółka od początku swojej działalności posiada duże możliwości pozyskiwania kapitału, zapewniające długoterminowy rozwój oraz realizację przyjętej strategii. Jakie czynniki, w ocenie Spółki, mogły okazać się decydujące, aby skutecznie zainteresować tak znaczących inwestorów w zaangażowanie swoich środków w Spółkę?
T.M.: Jako Spółka TopLevelTennis.com odczuwamy dużą satysfakcję, iż tak uznani inwestorzy i podmioty inwestycyjne zdecydowały się zainwestować w naszą Spółkę. Myślę, że jednym z decydujących czynników, który mógł być istotny do podjęcia tego rodzaju decyzji był fakt, że Spółka działa w branży nowoczesnych technologii o globalnym zasięgu. Nasz projekt od samego początku był obsługiwany niemal wyłącznie w języku angielskim, co pozwalało skierować ofertę do olbrzymiej ilości odbiorców. Wydaje się również, że z uwagi na obecne trendy rynkowe, nasz model biznesowy bardzo dobrze wpisuje się w oczekiwania inwestorów rynku kapitałowego.
J.G.: W ostatnim czasie zarząd Spółki podjął decyzję o rozpoczęciu procesu analizy rozszerzenia przedmiotu działalności Spółki o nowe produkty i usługi, jak również stworzenia struktury holdingowej. Jest to realizacja przyjętych, jeszcze w listopadzie 2019 roku, założeń do kierunków rozwoju Spółki. Jakie są oczekiwania biznesowe w stosunku do planowanych działań oraz jaką wartość inwestycyjną mogą one przynieść dla akcjonariuszy Spółki?
T.M.: Ideą Spółki jest docelowo zbudowanie i późniejsze zarządzanie Grupą Kapitałową, w skład której będą wchodzić spółki zależne wyspecjalizowane w różnych dyscyplinach sportu. W praktyce jest to po prostu realizacja, przyjętych już na samym początku, założeń do kierunków rozwoju Spółki. Głęboko wierzymy, że realizowany przez nas model biznesowy pozwoli w dłuższej perspektywie czasu zbudować trwałą i realną wartość dla naszych akcjonariuszy oraz przełoży się na stałe zainteresowanie naszą Spółką.
J.G. Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w dalszym rozwoju Spółki.